piątek, 25 września 2015

#‎budowaniewewnetrznejsily‬ cz.2

Stawiaj granice i szanuj granice. Wszyscy na pewnym poziomie tworzymy jeden organizm. Zgadza się. Nie zapominajmy jednak, że jesteśmy ludźmi. Różnymi. Z różnymi wartościami, potrzebami, uczuciami, motywacjami, celami i z różną „wewnętrzną mapą” tego świata i istot go zamieszkujących. Masz prawo decydować, kogo chcesz dopuścić bliżej siebie, a kogo wolisz w większym dystansie. Jeżeli komuś się to nie podoba – to nie jest Twój problem. To problem oczekiwań tej osoby wobec Ciebie. Możesz po prostu uszanować jego „prawo do rozczarowania”. Nie urodziłeś/urodziłaś się po to, aby spełniać czyjeś oczekiwania. Chyba, że zdecydujesz inaczej. A po co stawiać te granice? Są relacje, w których warto pewne rzeczy ochronić, zostawić na później, albo dać czas, aby mogły wybrzmieć we właściwym momencie. Z granicami nie warto się spieszyć. Czasem większy dystans jest zdrowy i powoduje większą klarowność w tym, co wspólnie robimy. Jeżeli intuicja Ci podpowiada, aby czegoś wobec kogoś nie robić/mówić – po prostu tego nie rób. Jeżeli czujesz, że spokojnie możesz być bliżej – bądź. Tak samo wiele radości możesz mieć z postawienia granicy (chyba, że zaczniesz się bawić w poczucie winy, że kogoś nie dopuściłeś/dopuściłaś tak blisko, jak on chciał), jak z otwarcia tych granic. Jesteś ważny/ważna. Masz prawo mieć granice. A co z granicami innych? Szanując je okazujesz szacunek. Ostatecznie – co wysyłasz – wraca. Wcześniej, czy później.
Na podsumowanie pytania coachingowe, które mogą zainspirować Cię do przyjrzenia się swoim granicom:
Wyobraź sobie, że na chwilę jesteś państwem.
O jakim klimacie to kraj?
Jakich ludzi przepuszczasz przez swoje granice?
Z kim Twoje relacje są czysto dyplomatyczne?
Dla kogo chcesz granicę otworzyć?
Może chcesz komuś zakazać wjazdu na swój teren?
Kogo pragniesz u siebie na dłużej?
Pozwalasz na swobodny przepływ ludności... czy sprawdzasz co i kto?
Komu dajesz swoje najlepsze warunki? A może nikogo nie wyróżniasz?
Rządzisz sobą autorytarnie, czy dopuszczasz swoje sprzeczne pomysły do głosu? Co jest Twoim największym skarbem na eksport?
Co chcesz importować, czego uważasz, że jeszcze nie masz?
Jesteś gościnny, czy hermetyczny?
Masz armię przy swoich granicach w stanie gotowości, czy podrywasz myśliwce tylko wtedy, gdy to konieczne?
Prowadzisz z kimś wojnę? Co z tego masz?
Jak bardzo jesteś niepodległy?
Dbasz o własne interesy?
Udzielasz pomocy, gdy inni proszą? Jak Ci z tym?
Chcesz przeprowadzić jakieś reformy?
W.



niedziela, 13 września 2015

‪#‎budowaniewewnetrznejsily‬ cz.1

Na budowanie poczucia wewnętrznej siły wpływa wiele czynników. Zapraszam do śledzenia tego profilu, będę o nich pisał. 
Emotikon smile.
 Trwała wewnętrzna siła pozwala Ci na:
> bycie bardziej skutecznym w zarządzaniu sobą i swoją uwagą (osiąganie zaplanowanych celów zamiast prokrastynacji),
> łatwiejsze stawianie granic tam, gdzie potrzebujesz i równoczesne kreatywne wyrażanie się na zewnątrz (asertywność dająca szacunek i odwagę bycia sobą),
> posiadanie poczucia sprawczości i wewnątrzsterowności (bierzesz odpowiedzialność za to, na co masz realny wpływ),
> dawanie energii swojemu zespołowi (Ty wiesz co możesz autentycznie dać zespołowi, zespół wie, co może od Ciebie otrzymać),
> zrozumienie, że nie warto prowokować Życia do udowadniania sobie samemu tej siły, ale warto ją mieć – aby dodawała nam energii w momentach „pełnych wyzwań”.
1. Nie udawaj, że nie czujesz się czasem słaby. Nie udawaj, że nie czujesz się czasem bezradny. Chcąc to zakryć, pompujesz tylko iluzję człowieka z tytanu. Wcześniej, czy później – iluzja pęka. A samo utrzymanie tej iluzji kosztuje Cię cholernie dużo energii. Czasem w bezradności jest refleksja, która tylko potrzebuje być wysłuchana, aby móc pójść dalej – trochę inną drogą. Bycie silnym wewnętrznie to też umiejętność i odwaga poproszenia o pomoc/wsparcie. Rozmawiając z kimś naprawdę bliskim o swoim wyzwaniu/demonie raczej otrzymasz wsparcie, niż wyśmianie, że nie robisz wszystkiego sam. Spróbuj!
Kiedy uważasz, że warto abyś poprosił o wsparcie?
W.